11 listopada, Święto Niepodległości zawsze obchodziliśmy hucznie. Podobnie jak 3 maja. Często te ważne narodowe rocznice świętowaliśmy w pracy. Organizowaliśmy rauty dla dyplomatów w placówkach RP za granicą i okazjonalne przyjęcia w regionie. W tym roku ze względu na pandemię jest inaczej, ale warto powspominać lepsze czasy, mając nadzieję, że szybko wrócimy do normalności.
Obsługiwaliśmy dyplomatyczne przyjęcia
Lech Garmażeria Staropolska i Gościnny Dom ma wypracowaną przez lata renomę sprawdzonego producenta znakomitych tradycyjnych polskich wędlin i wyrobów garmażeryjnych.
Zapraszani więc byliśmy jako specjaliści od podlaskich kulinariów na imprezy dla gości zza granicy i wszędzie tam, gdzie trzeba było zaprezentować klasyczne podlaskie smaki i potrawy. Obsługiwaliśmy na przykład duże dyplomatyczne przyjęcie z okazji 3 maja w Pałacu Prezydenckim w Warszawie, gdzie goszczeni byli zagraniczni ambasadorowie. Wyjeżdżaliśmy też często za granicę. Kilkakrotnie organizowaliśmy przyjęcia w polskich placówkach dyplomatycznych m.in. w Rydze na Łotwie czy stolicy Armenii - Erywaniu, gdzie z wielkim uznaniem spotkały się wyroby garmażeryjne Lecha: pasztety, mięsne galarety czy rolady.
Wyroby wędliniarskie i pierogi z Lecha hitem imprez za granicą
Na uroczystościach tych podejmowaliśmy nawet kilkaset osób. Zapraszani na nie byli dyplomaci z wszystkich placówek funkcjonujących w danym kraju, obywatele z całego świata, a także Polonia. Wszyscy chcieli spróbować właśnie tego, co dla podlaskiej kuchni najbardziej typowe. Jedni z ciekawości, drudzy z sentymentu. Na stołach pojawiały się pierogi z Lecha, żurek w chlebie, tatar w różnych odmianach, półmiski tradycyjnych wędlin, a jako danie główne np. prosię pieczone w całości. Nie mogło też zabraknąć bigosu i kiszonych ogórków. Potrawy te znikały pierwsze i zawsze zbieraliśmy na ich temat mnóstwo komplementów.
Przyjęcia takie rządzą się swoimi prawami, np. ze względów bezpieczeństwa nie można podczas nich używać świec. Poza wszelką dyskusją i kwestią kultury jest zachowanie całkowitej dyskrecji i zakaz fotografowania. Po przygotowaniu stołów miejsce dokładnie sprawdzali pracownicy BOR z psami, próbowali też niektórych dań. Wszystkie próby przeszliśmy pozytywnie.
Catering z Gościnnego Domu przypomina prawdziwy dom
Przygotowaliśmy też poczęstunek na wiele rocznicowych oficjalnych imprez organizowanych w Białymstoku, m.in. dla urzędu marszałkowskiego, wojewódzkiego, dla prezydenta miasta. I mamy nadzieję, że niedługo znowu będzie można rozstawić stoły w pięknych ogrodach pod Pałacem Branickich. Każde spotkanie miało swój klimat i było udane.
Najbardziej patriotyczne nastroje panowały jednak na zagranicznych przyjęciach. Nawet nam udzielało się wzruszenie, kiedy dzieci Polonusów z Armenii w krakowskich strojach ludowych śpiewały polski hymn. Zgromadzona Polonia nie kryjąc się ocierała łzy. Niektórzy ronili je nawet próbując naszych kabanosów czy pierogów, tak bardzo przypominały im dom.